Właściwie tych wolnych chwil nie mam. Prawie każdą spędzam w ogrodzie. Lubię kwiaty, ale też fascynuje mnie uprawa warzyw. Mam dość spory warzywnik, który kiedyś też pokażę.Jest typowym wiejskim ogrodem- warzywa, kwiaty i zioła obok siebie.Wszystkiego pilnuje Stachu- strach właściwie nie na wróble, a na sarny, które lubią pogościć się w moim warzywniku. Co roku uprawiam pomidory-z różnym skutkiem. Oto niewielka część tegorocznych plonów:
Wczoraj przetwarzałam je w pyszną pastę pomidorowo-jabłkową.Tak wyglądała w garnku:
A taki jest efekt finalny:
Jeszcze tylko zapakować w słoiczki i niech czeka w spiżarni do zimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz