piątek, 21 lutego 2014

Szewc bez butów chodzi.



Iza z blogowego świata zamówiła u mnie kołderkę dla dziewczynki. Miała być słodka i różowa- a takie właśnie lubię. Zaczęłam szycie i nagle olśniła mnie myśl, że w domu nie mam żadnej ze swoich szycianek! Poduszki ze sklepu , podkładki ze sklepu, dekoracje sklepowe, o aniołkach i króliczkach nie wspomnę, bo małych dzieci u mnie już brak. A może by tak uszyć coś dla siebie? I tak powstał kocyk- kołderka na huśtawkę lub na piknik, doszyję jeszcze tylko podusie i będzie się tu świetnie czytało książki:)



A co w moim Skrawku Nieba? Powoli zbliża się wiosna. Wychodzą krokusy, tulipany, kwitną przebiśniegi.
Pojawili się też nowi mieszkańcy, jest ich cała kolonia i za cholerę nie dadzą się wyeksmitować. Budują gniazda na wszystkich wysokich drzewach wokół domu. Znów nie zbiorę orzechów, bo wszystko zjedzą. Może ktoś ma radę na takich niechcianych gości?