Dziś nowa kołderka, uszyta do wcześniejszych króliczków- marynarzy. Miała byś czerwono- granatowo- biała.Oto ona:
Zdjęcia robione wieczorem, więc w słabym świetle. A to cukieraski, które wczoraj przywiózł zza morza kurier. Kasiu, dziękuję!
Od jutra- obiecuję - wpadam w ogród, a maszyna na razie w kąt! Dziękuję wszystkim za to, że nadal mnie odwiedzacie i za dobre słowo pod postem. Buziaki!
Prześliczna kołderka!Uwielbiam te marynarskie klimaty:)Cukieraski bardzo słodkie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dusiu! Jesteś niesamowita! Piękne są po prostu piękne! Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńCześć cioteczko !
OdpowiedzUsuńPiekna ta kołderka a zajaczki mmmm :D
wiesz musialam przenieść bloga
bo tam cos sie skopalo :((
teraz znajdziesz mnie tu :
http://mojamalaskandynawia.blogspot.com/
jakie cudne klimaty, masz super pomysły!
OdpowiedzUsuńPiękna kołderka, podziwiam zdolności :)
OdpowiedzUsuń