środa, 29 sierpnia 2012

No i mamy kończące się lato. Czas po urlopie wrócić do pracy, uporządkować ogród , zebrać plony. A jest co zbierać! Na wielkiej górze kompostu urosły sobie dynie- dorodniejsze, niż w ubiegłym roku i w wielkich ilościach!
Wylazły sobie po prostu pewnego dnia na wierzch i z dnia na dzień zajmowały więcej miejsca, jakby chciały zapanować nad warzywnikiem:) Codziennie były przeze mnie witane i chwalone, że tak ładnie  rosną, więc się odwdzięczają.

Udały się też bakłażany, choć bardzo długo nie chciały wiązać owoców. Swoim darem przekonywania podziałałam i są:)
Spiżarnia załadowana po brzegi( powiem w tajemnicy, że ilość weków jest trzycyfrowa!!!!). Będzie co rozdawać zimą!
W międzyczasie( o ile coś takiego posiadam :) powstały nowe aniołki i kołderki : damska ( się wykańcza), męska i ..nijaka( może być piknikowa, zainspirowana moimi dyńkami). Oto moje hendymendy:
Ciekawe, czy ktoś dotrwał do końca tego posta?:) Pozdrawiam pracowicie.
PS. Ewuniu z Przytulnego Domu , zdjęcie największej dyni dedykuję dla Ciebie, Ty wiesz, dlaczego:)



15 komentarzy:

  1. U Ciebie jak zwykle wszystko piękne i dorodne! A te kołderki coś pięknego! Da radę coś podobnego zamówić ? Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, dynie wspaniałe. Ja mam tylko dwie ale przy moich osiagnieciach warzywnych to i tak dużo. Rozmiarem z Twoimi nie mogą sie równać. Ale córcia sie odgraża, że będzie zupa dyniowa hihi.. a ja chciałam z nich dekoracje zrobic jesienną. Zaniedbałam przez ostatnie dwa miesiące swój ogród, za duzo spraw moich bliskich mnie zaprząta więc na przyjemności zabrakło czasu.
    Ciesze sie, że u Ciebie taka obfitość, natura jest zachwycająca ale czasmi potrafi tez na postraszyć.

    serdeczne pozdrowienia i dziekuje za dedykację.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana wszystko piękne:))zresztą jak zawsze u Ciebie:)
    cieszę się ,że ogródek po powodzi jakoś odżył i ,że możesz cieszyć się zbiorami:)
    u mnie też są maleńkie zbiory i wiem,że warto się namęczyć ,żeby potem cieszyć oko:))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Izuniu oczywiście, że da radę:) Napisz do mnie na maila, bo w związku z Twoją niedaleką przyszłością:)zamierzam sprawić Ci prezencik!
    Ewo i Dommo- dzięki kochane::))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dusiu - zazdraszczam bakłażanów, u mnie nic sie nie zawiązało. Dyni mam mnóstwo, olbrzymie i też dwie na kompostowniku.
    Pomidory - z dnia na dzień zaraza poraziła, jak w ub. roku, w przyszłym se daruję grunt, chyba, że w końcu doczekam się foliaka.
    Buziaki serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  6. Dynie olbrzymi,bakłażana tylko pozazdrościć.Moje 2 szt kwitną teraz ,pierwszy raz posadziłam.
    Kołderki cudne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dusiu,gospodyni z ciebie na medal.
    Ogród zadbany,zapasy porobione w ilosciach niesamowitych.I jesczcze działalność rękodzielnicza.Jesteś wspaniała.I dynie i bakłażany na własnej działeczce.I wszystko zadbane.Ja bym nie poradziła.
    Chciałabym być taka ,jak Ty.Rozumiem,.że przed pójsciem do pracy masz wszystkie inne prace za sobą i uporządkowane.
    Dusiu ,jeżeli masz jakieś niepotrzebne muliny i nie masz dla nich żadnych planów,to chętnie odkupię od Ciebie,gdybyś chciała trochę taniej sprzedać.Mój adres meilowy basia817@poczta.onet.pl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusiu oczywiście że końca dotrwało wiele osób i pewnie wszystkie z równie wielką przyjemnością jak i ja:) Anielinki przepiękne zrobiłaś, aż trudno oczy oderwać od nich a kołderki wprost na medal! imponujaca jest ta trzycyfrowa liczba słoików z przetworami i dorodne plony które prezentujesz. Pierwszy raz widzę bakłażana na krzaczku:) Pewnie też bym uprawiała ale dziwak jestem i dynia, bakłażan czy papryka to dla mnie raczej dekoracja niż produkt spożywczy.:) Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego dobrego na kolejne letnie dni:)

      Usuń
  8. Podoba mi się pomysł uprawiania dyni na kompoście, ja od dawna się przymierzam, ale nigdy tego nie robię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się zastanawiam, kto zjada te dynie???

    OdpowiedzUsuń
  10. Gaju, dynie zjadają krewni i znajomi królika:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje dynie w ogóle nie wzeszły, a taką miałam ochotę na dyniową zupkę z własnych ekologicznych egzemplarzy. Jesień w warzywniaku jest cudna. Uwielbiam patrzeć na radosne kolory jesiennych przysmaków. twoje dzieła są cudne. Marzę o tym żeby w końcu coś uszyć. Może wkrótce, pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zbiory imponujące ja też w tym roku pokusiłam się na założenie warzywnego ogródka i powiem że radocha z doglądania go przez lato,a póżniej zbiory i przetwory bezcenne;)Śliczne anielice

    OdpowiedzUsuń
  13. Czesc cioteczko !
    wlasnie z mama podziwiam plony
    i nowe laleczki
    chcialam ci sie pochwalic ze wkoncu udalo mi sie zalozyc bloga jeszcze nie bardzo wiem co do czego
    a tu link do niego : http://malaskandynawia.bloa.pl/
    jeszcze pusty ale juz niedlugo :D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciociu dynie są piękne!!!!
    więc kiedy mam przyjechać na zupę:-)

    OdpowiedzUsuń