Zimno. Ponad -20. Rano loteria- samochód odpali, czy nie. Piec załadowany do pełna żre węgiel jak smok.A już myślałam, że zaoszczędzę tej zimy na opale, ha, ha.Na dwór nikomu wyjść się nie chce- nawet koty wypycham na siłę, żeby futro przewietrzyły. A mnie ciągnie do koloru.Mam w sobie pragnienie zmian- przemalować ściany, nowe firanki, tapeta, cokolwiek, byleby zmienić?!
A to dowód braku oszczędzania na opale- lubię ciepełko i aż się boję, co na emeryturze mnie czeka , bo opał kosztuje, oj kosztuje ...
Pamiętam, jak wprowadziłam się do tego domu. Kiedy po raz pierwszy rozpaliliśmy w piecu ,wyszłam na dwór oglądać mój własny dym. Cieszyłam się jak dziecko.Komin i snujący się z niego dym kojarzy mi się ze spokojem...Dym z komina na wsi .Z mojego komina na.mojej już teraz wsi.Fajnie jest mieć swoje miejsce na ziemi. Tego życzę wszystkim podczytującym.
HIHIHI..A JA JAK CZASEM WRACAM DO DOMU...TZN.ZAWSZE WRACAM..HIHIHI....I SPOJRZĘ NA KOMIN I ZOBACZĘ DYMEK.....JAŚNIUTKI..BO MY TYLKO DRZEWEM PALIMY....TO TAK JAKOŚ TEŻ SŁODKO NA SERCU MI SIE ROBI:)))...MASZ PIĘKNY KREDENS-WITRYNĘ W POKOJU:)))
OdpowiedzUsuńoj marzy mi się domek ale nad morzem :) i do tego kolory takie pastelowe i żeby było ciepło i słonecznie
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie...czerwień urocza:) U nas też bardzo zimno...brryy...wiosny:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki:))
Własny dym z własnego komina, skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńA potrzeba zmian jest zwiastunem zbliżającej się wiosny!
U nas mniej śniegu.. Fajne zdjęcia, czekamy na wiosne niecierpliwie :-) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDusui:) Byle do wiosny...a to już nie długo:)Robisz śliczne zdjęcia.Ja wyjechałam z domu na ferie zimowe i już nie muszę biegać do pieca;)do dobrego szybko się człowiek przyzwyczaja...Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, cudownie jest mieć swoje miejsce na ziemi. Tylko to kosztowne ogrzewanie... Ale coś za coś. Pozdrawiam cieplutko, bo ziąb okrutny.
OdpowiedzUsuńWiosny, wiosny mi się chce... oj dopada mnie tęsknota, dopada. A u Ciebie tak wiosennie i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńP.S a co to za kwiatuszki w tym kolorowym garnuszku?
Pozdrawiam promieniście
My,kobiety chyba mamy już we krwi takie zmiany,bo ja tez ciągle cos bym zmieniała w mieszkaniu,w przeciwieństwie do mojego męża,któremu wystarczy byle prowizorka.Ale Ty masz tak pięknie w domu,że chyba te zmiany to tak tylko dla własnego kaprysu i lepszego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńJa też często spoglądam na dym z naszego komina,ale tylko dla sprawdzenia,czy wszystko w porządku i czy czasami się nie pali.Bo u nas ,ostatnio ,często słychac sygnał strazy pożarnej pędzacej własnie do ognia w kominie
Acha muszę jeszcze dopisać,że te tulipany są cudowne i tak już cieplej się zrobiło....
OdpowiedzUsuńLubię kolorowe wnętrza, dobrze jest przełamać biel :)
OdpowiedzUsuńNiestety przy takich mrozach ogrzewanie kosztuje i to sporo.
Dymek z komina od dziecka kojarzy nam się z ciepłem rodzinnego domu. Każde dziecko tak rysuje, każdy dorosły marzy o własnym. Śliczne wnętrza, piękna witrynka i tak wiosną zapachniało dzięki cudnemu bukietowi tulipanów. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń