Pomalutku, po cichutku przyszła do mnie wiosna. Jeszcze nieśmiało, zimnym rankiem i chłodnym wieczorem, mgłą na polu i słabo przebijającym się przez gęste chmury słońcem, ale już jest. Oznajmiły jej nadejście skowronki, rechot żab w moim
stawiku i wołająca z każdego kąta ogrodu robota. Można by rzec, że
wiosna zaskoczyła mnie w tym roku, jak zima drogowców:) Trochę
chorowałam, trochę leżałam w szpitalu, a potem sił nie było. A ogród
wymaga troski i nie chce czekać, aż wydobrzeję. Powiedzmy, że w tym roku
nie będzie perfekcyjny- trudno. Mlecz na grządce też urok swój ma,
jakoś wytłumaczę to mojemu poczuciu estetyki.
W ogrodzie zaczęło się życie. Na stawie zamieszkały dzikie kaczki, a na polu zagościły sarny. Zanim się zreflektowałam, obżarły szczaw, truskawki i okorowały drzewka w moim warzywniku. Jedna z nich jest jest chyba albinosem- wyraźnie różni się kolorem od pozostałych.
I tak sobie wszyscy powolutku, po cichutku urzędujemy w tym naszym Skrawku Nieba. Buziaki.
Ale pięknie i tak już prawdziwie wiosennie. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoj piękna juz jest u ciebie ta wiosna, kolorowa kwieciem, zielona trawką i radosna zwierzetami....
OdpowiedzUsuńchoc te obżarte truskawki ....:(
pozdrawiam
Pieknie i wiosennie :) Mam nadzieje ,ze juz duuzo lepiej sie czujesz ?? Wracaj do zdrowia ,zbieraj sily a w ogrodzie jeszcze na pewno bedziesz miala czas porobic sobie :) Sliczne sarenki i rzeczywiscie jedna jakas taka bialawa :) Cuudne kwiatuszki :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńCudnie u Was! Sama posiedziała bym w Waszym Skrawku :)
OdpowiedzUsuńwitaj
OdpowiedzUsuńDusiu. Długo cię nie było. Nie martw sie o ogród. Zdrowie ważniejsze.
Ogród przetrwa. Ja też swoj musiałam zostawić. Leczę się w sanatorium.
Najważniejsze że wiosna już jest.
Piękny ogród,piękne rabaty,nawet szkodniki cudne:D Ogród nie zając nie ucieknie,zdrowie wazniejsze.A takie dzikie rabaty też mają swój urok.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudowne zdjęcia cieszą moje oczy:)Zdrowka życze.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńsarna sąsiadem? czego chcieć więcej, ech.. :)
OdpowiedzUsuń