Po bardzo zaciętej debacie( dyskusja nie była raczej na poziomie) i wstrzymaniu przez wariatkę robót( w domyśle wariatka to ja) w imieniu dobra ogółu pozwoliłam: 2 większe brzozy ściąć( rzeczywiście posiały się bliżej niż dozwolone 1,5 m) wszystkie mniejsze wykopać i posadzić po zakończeniu robót.
W trakcie przepychanki kierownik robót raczył mnie również poinformować( dzięki, że to w ogóle uczynił!), że zamierzają również remontować most i z tego tytułu przez około miesiąc nie będę mieć dojazdu do własnego domu(codziennie muszę dojechać do pracy). Zrobią mi kładkę, a auta mogę przecież na łące zostawiać. ,,Złodziei chyba tu na wsi nie ma?" ( cyt.) Fajnie, nie? Już raz to przerabiałam, jak montując za unijne pieniądze kanalizację ( do dziś wybija i wciąż jest zatkana do tego stopnia, że sąsiadce wypływa przez sedes:( wyznaczyli paliczkami 1,5 m od okien mojego domu główną sieć i studzienkę, którą przy każdym większym deszczu szambo górą wychodzi. Studzienka owa w końcu stanęła dalej od domu, na łące za strumieniem właśnie.Gdzieś jeszcze mam zachowane pismo do szefa od tejże studzienki, który na skargi dotyczące zalewania mojej posesji szambem( w końcu podpisałam z nimi umowę na odbiór ścieków ode mnie, a nie dostarczanie ich z całej wsi do mnie!!!) odpisał, że to wina moich ,,nieświadomych"sąsiadów, którzy pampersy!!! wyrzucają do muszli, a z resztą wybijanie to przecież nie powinno mi szkodzić, bo i tak ścieka do pobliskiego strumienia w postaci CZYSTEJ I PRZEFILTROWANEJ!! Zastanawialiśmy się wtedy z mężem , czy nie butelkować tej czystej i przefiltrowanej postaci i nie sprzedawać jako mineralnej . Całe szczęście, tego szefa już nie ma. Za to są inni, Polak przecież potrafi. Pozdrawiam.
Saame problemy ,przykro mi ,ze tak mieszaja u Ciebie i oby szybko skonczyli !!! i wracaj do zdrowia !! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto może się dziać tylko w Polsce...... takie chamstwo i brak poszanowania prawa - w imie prawa.....
OdpowiedzUsuńnie daj sie wyprowadzic w pole i walcz o swoje.... moze trzeba powiadomic jakies słuzby, policje czy co ?
Znam te problemy bardzo dobrze,czasami mam wrażenie ze jest to walka z wiatrakami.10 lat walczę z gminą o kawałe drogi i z energetyką o prawidłowe zasilanie.Wybudowana oczyszczalnia ekologiczna przez gminę za pieniądze z Uni też szwankuje i toczę batalie już 2 lata.Myślę,że przeskoczę te problemy bo jest strasznie uparta.Nie poddawaj się walcz do upadłego no i szybko wracaj do zdrowia
OdpowiedzUsuńRęce opadają! U nas podobna historia była z drogami,nawet w tvn pokazywali bezmyślność drogowców i naszą polską odpowiedzialność, za to co się robi.Byle do przysłowiowej wiosny,a potem od nowa...
OdpowiedzUsuńręce opadają:( i cała reszta też:(
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń