Jestem żoną , matką, domatorką. Najbardziej na świecie kocham moje dzieci, męża i swój dom - wymarzony skrawek nieba.Jeżeli przypadkiem trafisz do mojego świata, proszę ,zostaw choć malutki ślad.
sobota, 7 lipca 2012
Jeszcze o powodzi.
Najpierw dziękuję wszystkim za słowa współczucia i otuchy. Jak pisałam, mój dom nie ucierpiał, bo jest na górce, choć mało brakowało tym razem. Ogród dolny- jak go nazywam- niestety tak, ale wiem, że odżyje, bo jest zalewany mniej więcej co dwa lata. Sprzątanie, smród, gzy i komary trzeba po prostu przeżyć. Poza tym mam jeszcze drugą część ogrodu- za domem- gdzie mogę odpocząć. Nie liczę strat, bo tak naprawdę to, co się u mnie stało, to żadne straty. Wczoraj pojechałam rowerem obejrzeć wieś( samochodem się nie da, bo nie ma dróg). Chciałam porobić kilka zdjęć ukazujących ogrom zniszczeń, ale po prostu i po ludzku nie mogłam. Niektóre domy zalane po sufity, przewrócone samochody, wbite w mur, poskładane garaże, komórki, tony śmieci, drzewa, latarnie, a w tym wszystkim ludzie. Smutni, przygarbieni, jakby mieli sto lat więcej. Zaszlamiałe - kiedyś ubrania, już szmaty- wiszące na płotach, resztki dobytku, spuchnięte meble bez drzwiczek, rozklekotane, śmierdzące łóżka. I kobiety ze ścierkami próbujące coś ratować.... Co można było uratować po czymś takim?
Jeszcze gorzej jest w Uboczu, sąsiedniej wsi. Też do obejrzenia na youtube. Potrzebne są środki czystości, na już. Można je wysyłać na adres gminy lub parafii w Olszynie Lubańskiej. Być może, jeżeli napiszecie o tym na swoich blogach, znajdzie się ktoś, kto zechce pomóc. Oto namiary:
Urząd Gminy Olszyna
ul. Wolności 6
59-830 Olszyna
województwo dolnośląskie
Wrzuć proszę te dwa adresy na swojego bloga. Mam dużo ciuszków po dzieciakach, w dobrym stanie, może się komuś przydadzą. To straszne jak szybko można stracić dobytek całego życia :(
Popieram, wpisz adresy do wysyłki potrzebnych rzeczy na bloga. Skopiujemy na swoje blogi i może jakos pomożemy. Dusiu, jeśli chodzi o ogród, wiem jaka byłaś z niego dumna. Piszesz, że Wasze straty są niewielkie, ale z pewnością włożyłas w ogród wiele serca i pracy. Pomyślałam, że może jak już oczyscicie teren, podzielę byliny ze swojego ogrodu i wyślę. Mogę sie podzielić liliowcami, rozchodnikami, paprociami i rudbekiami.
jak bylo by malo do tego to jeszcze nieszczesny pozar fabryki gdzie bardzo duza liczba osob z olszyny miala prace plonie juz od 4 rano i nie moga ugasic .......to jakis pech czy jak trudno opisac nieszczescia jakie spotakaja nasze okolice ..sasiadka zza plotu
Dusiu,tak dawno nie zaglądałam do Ciebie(mam swoje zmartwienia i tak jakoś nie ciągnęło mnie do odwiedzin na blogach),ale gdy Cie odwiedziłam to straszno mi się zrobiło.Takie nieszczęście Was spotkało.Tyle ludzi dotknął kataklizm.W obliczu tych nieszczęść nasze sprawy są takie małe. Dusiu,bardzo mi przykro ,że straciłas swój piękny ogród,przykro,że ludzie nie mogą wejść do swoich czystych domów,położyc się do spokojnego snu i czekac z nadzieją na następny dzień,który w tym wypadku nic dobrego tez nie przyniesie.Bo teraz tyle pracy przed Wami.Może ja bym tez w jakis sposób pomogła chociaz wysyłając paczkę z ubraniami czy innymi rzeczami. Pozdrawiam Cię serdecznie
obejrzałam ten film..szok.....jak szybko można wszystko stracić....pozdrwiam
OdpowiedzUsuńWrzuć proszę te dwa adresy na swojego bloga. Mam dużo ciuszków po dzieciakach, w dobrym stanie, może się komuś przydadzą. To straszne jak szybko można stracić dobytek całego życia :(
OdpowiedzUsuńStraszna tragedia,ludzie tracą dorobek całego życia a gdzie nasze Państwo ,które ma pomagać i chronić .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam-trzymaj się dzielnie.
Popieram, wpisz adresy do wysyłki potrzebnych rzeczy na bloga. Skopiujemy na swoje blogi i może jakos pomożemy.
OdpowiedzUsuńDusiu, jeśli chodzi o ogród, wiem jaka byłaś z niego dumna. Piszesz, że Wasze straty są niewielkie, ale z pewnością włożyłas w ogród wiele serca i pracy.
Pomyślałam, że może jak już oczyscicie teren, podzielę byliny ze swojego ogrodu i wyślę. Mogę sie podzielić liliowcami, rozchodnikami, paprociami i rudbekiami.
pozdrawiam
Ewa
jak bylo by malo do tego to jeszcze nieszczesny pozar fabryki gdzie bardzo duza liczba osob z olszyny miala prace plonie juz od 4 rano i nie moga ugasic .......to jakis pech czy jak trudno opisac nieszczescia jakie spotakaja nasze okolice ..sasiadka zza plotu
OdpowiedzUsuńDusiu,tak dawno nie zaglądałam do Ciebie(mam swoje zmartwienia i tak jakoś nie ciągnęło mnie do odwiedzin na blogach),ale gdy Cie odwiedziłam to straszno mi się zrobiło.Takie nieszczęście Was spotkało.Tyle ludzi dotknął kataklizm.W obliczu tych nieszczęść nasze sprawy są takie małe.
OdpowiedzUsuńDusiu,bardzo mi przykro ,że straciłas swój piękny ogród,przykro,że ludzie nie mogą wejść do swoich czystych domów,położyc się do spokojnego snu i czekac z nadzieją na następny dzień,który w tym wypadku nic dobrego tez nie przyniesie.Bo teraz tyle pracy przed Wami.Może ja bym tez w jakis sposób pomogła chociaz wysyłając paczkę z ubraniami czy innymi rzeczami.
Pozdrawiam Cię serdecznie